niedziela, 13 października 2013

Odzyskując siły

Trochę ostatnimi dniami chorowałyśmy. Nie wybrałam się do żadnego lekarza, bo w pierwszej fazie  byłam przekonana, że Luśka po prostu skopała mi wątrobę (naczytałam się, że w ósmym miesiącu nudności po prostu wracają), jak już dostałam gorączki, to  nie miałam siły nawet myśleć o tym, żeby gdzieś jechać, a potem mi niespodziewanie wszystko przeszło i byłam już tylko osłabiona. W rezultacie ostatnie dwa dni prawie całe przespałam. A dziś zaczęłam się znów niepokoić, że jakby co, to jestem zupełnie nieprzygotowana. Znalazłam więc, na stronie fundacji Rodzić po Ludzku jakąś uniwersalną listę i pobiegłam robić zakupy.

http://www.rodzicpoludzku.pl/Jak-przygotowac-sie-do-porodu/torba-do-szpitala.html

Dalej brakuje mi jeszcze prawie wszystkiego, ale jestem trochę spokojniejsza:). Naprawdę trzeba mieć ze sobą tyle wyników jakichś dziwnych badań?

9 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że dolegliwości minęły. Szczerze mówiąc ja nie miałam pojęcia że nudności wracają.

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do tej pory nie miałam pojęcia, że w ogóle się pojawiają;).

      Usuń
  2. u nas tkazali brać wszystkie aktualne wyniki, ale jak przyszło co do czego to nawet ich nie chcieli ...

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas też nie chcieli żadnych wyników, tylko grupę krwi, no ale to logiczne. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Grupa krwi i to coś o paciorkowcach :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do badań to w każdym szpitalu jest inaczej. U mnie było ich dość sporo. Ale wszystkie można było zrobić w szpitalu przed planowaną datą porodu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo zdrowia Wam życzę :-)
    Co do wózka o który pytałaś to jestem z niego zadowolona połowicznie :P
    Jest całkiem niezły na zimę i na leśne spacery po wertepach, bo potężny, ma duże koła i nie straszne mu żadne góry i doliny:P
    Niestety ogromną wagą jest ciężar :( Sama nie jestem wstanie go znieść po schodach (a mieszkamy w bloku) więc spacery tylko we 3 :-(
    Na wiosnę zamierzam kupić jakąś lekką spacerówkę.
    Co do wyboru to zbytniego nie miałam, bo taki dostałam w prezencie od Teściów...

    OdpowiedzUsuń