piątek, 21 marca 2014

Brzytwa Ockhama

Wzięłam do ręki brzytwę i nie myśląc długo wyrżnęłam nią z życia wszystkie zbędne aktywności. Z jakichś powodów dostało się też blogowi. Przyznacie chyba, że blogowanie, to nie jest rzecz niezbędna do życia? Odstawiłam go właściwie nie zastanawiając się nad tym, ale jak już się trochę opamiętałam i wyrwałam z dzikiego szału nadrabiania pociążowych zaległości stwierdziłam, że może mu się oberwało zupełnie niewinnie. Oderwanie się od czasu do czasu od poważnych spraw i wymiana matczynych doświadczeń z sympatycznymi bywalczyniami blogosfery to może nie są rzeczy zbędne. Z pewnością służą higienie umysłu.
   Co robiłyśmy jak nas nie było? Lusia jadła, spała, rosła, uśmiechała się rozbrajająco i uczyła nowych rzeczy. Ja próbowałam zapewniać jej ciepło i spokój, przyzwyczajałam głowę do myślenia o matematyce, grałam w brydża, rozwiązywałam problemy i czytałam sporo fachowej literatury. I próbowałam jakoś, choć częściowo, uczestniczyć w utrzymywaniu domu. Muszę się przyznać, że sprawy związane z jego prowadzeniem już ledwo ogarniam. A jeszcze mój nastolatek wyznał mi ostatnio, że czuje się zaniedbywany. Dobrze, że już jest prawie dorosły i chociaż ze mną rozmawia. Nie wiem jak bym sobie poradziła z dwójką maluchów.
   Najnowszy plan jest taki, że zajrzę tu choć raz w tygodniu. Zrobię pyszną kawę, wbiję się w fotel i oderwę na chwilę od galopującej rzeczywistości. A wy jak sobie radzicie/radziłyście z kurczeniem się czasu po pojawieniu się w domu nowej istotki?

6 komentarzy:

  1. Oj ja to od bloga uzależniona już jestem chyba ^^" Nie wiem czy dałabym radę zrobić sobie taką przerwę jak Ty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno suma nałogów jest stała, a ja chwilowo jestem wierna wszystkim innym, więc czuję się bezpieczna;).

      Usuń
  2. jak sobie radzimy?? nie radzimy sobie.. po prostu!! :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie mi ciężko po prostu przyjąć to do wiadomości i wyluzować;).

      Usuń
  3. Na wszystko przyjdzie czas, siadaj jak tylko masz chęci i chwilę. Blogosfera nie ucieknie !

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja, póki co, nie odczuwam skurczenia się czasu. Wręcz przeciwnie ;)
    Ładniusia ta Twoja Lusia - może zasługa imienia?
    Pozdrawiam,
    też mama Łucji ;)

    OdpowiedzUsuń