wtorek, 24 grudnia 2013

Karpatka przeciw wykluczeniom;)

Po odstawieniu wszystkich produktów okołomlecznych brzuszek Lusi funkcjonuje całkiem przyzwoicie. Skończyło się wieczorne płakanie i związane z nim potworne uczucie bezradności. Radzę sobie całkiem nieźle. Sery i mleko zastąpiłam kozimi, które są całkiem w porządku, poza tym, że wywołują bardzo wyraźną wizję bankructwa. Jajka na szczęście mała znosi dobrze, więc sprawa wydaje się nie być związana z alergią, a jedynie niedojrzałością układu trawiennego. Mam przynajmniej taką nadzieję. Inne rzeczy powoli zaczynam znów jeść, bo skoro znalazłam już winowajcę, to nie będę umartwiać się niepotrzebnie. Niemniej jednak takie rzeczy jak cebulę, czosnek czy kapustę jeszcze długo będę omijała szerokim łukiem. Święta przy takich ograniczeniach jawiły mi się dość smętnie. Nawet przez kawałek jednego dnia chodziłam zła jak osa, bo poczułam się wykluczona ze świątecznych przygotowań (samowykluczona, bo stwierdziłam, że nie będę przygotowywać potraw, których potem nie będę jeść). Ale przecież nie jest tak źle. Co prawda niektórych potraw nie spróbuję (jak bigos czy groch z kapustą), ale jest całkiem sporo, takich które mogę jeść spokojnie, albo które wymagają tylko drobnych modyfikacji. Nieśmiertelna ryba po grecku powinna sobie całkiem dobrze dać radę bez cebuli. A karp, pod wszystkimi świątecznymi postaciami, czy pieczony amur nie wymagają poprawek. Jeżeli chodzi o ciasta, to sernika co prawda nie spróbuję, za to będę miała babkę, keks i nawet karpatkę - prawie taką samą, jaką pamiętam z najmłodszych lat, tylko na kozim mleku.



 

 

Ps. Uciekając od wigilijnego stołu, który na szczęście został już uprzątnięty życzymy wszystkim, którzy nas czasem czytają wesołych Świąt.

3 komentarze:

  1. Ciekawa jestem jak taka karpatka smakuje na kozim mleku, to dobrze, że już ogarnęłaś co szkodzi Lusi mam nadzieję, że karmienie nie jest juz taką gehenną jak wcześniej, pozdrawiam i spokojnych rodzinnych Świąt !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praktycznie nie czuć różnicy. Kozie mleko po obróbce jest zupełnie niezauważalne:)

      Usuń
  2. Wzajemnie! Zdrowych! Wesołych! I smacznych z kozim mlekiem :)

    OdpowiedzUsuń