środa, 15 stycznia 2014

A czas płynie nieubłaganie

Nie miałam ostatnio głowy do blogowania. Moja głowa zajęta była przemyśleniami natury egzystencjalnej, które jakoś mi nie pasowały do charakteru bloga (a swoją drogą, co to za idiotyczne określenie "blog parentingowy"? Ja rozumiem, że język jest tworem żywym, ale czy naprawdę nie ma już żadnych granic w bezmyślnym zapożyczaniu z angielskiego?) no i nie chciałam wam marudzić:). Teraz, kiedy przyzwyczaiłam się już do myśli, że znów jestem starsza o rok mogę się spokojnie zająć znów przyziemnymi sprawami. Pooburzać się na rząd, który licząc na to, że rodzic i tak zapłaci nie refunduje nowoczesnych szczepionek, pocieszyć z pierwszych intensywnych porannych rozmów z córeczką, dostarczyć wreszcie wszystkie potrzebne biurokratycznej machinie papiery na uczelnię, zanurzyć się z książką w fotelu, czy wreszcie coś tu napisać.

 Lusia wczoraj skończyła dwa miesiące. To naprawdę niesamowite patrzeć jak taki maluszek z dnia na dzień widzi, potrafi i rozumie coraz więcej.

5 komentarzy:

  1. Wszystkiego naj dla Lusi!
    PS
    Mamy taką samą matę edukacyjną :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna mała dziewczynka! A ze szczepionkami to istna zgroza.. ledwo skończyliśmy wszystkie szczepienia naszego 19 mies. synka, a przypuszczam,że dobrych kilka tysi na to poszło, i zaraz.. zacznie się od nowa. ehh

    OdpowiedzUsuń
  3. u nas Lusiek dziś 4 kończy.
    cudowne to zdjęcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lusia jest prześlicznym maluchem, moja córa ma 5 miesięcy a już tęsknię za tymi wcześniejszymi miesiącami, haha. Pozdrawiam i zapraszam do nas http://xweetlie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:). Odwiedzam was od jakiegoś czasu:).

      Usuń