Tak się nazywają zajęcia ogólnoruchowe dla przyszłych mam, które znalazłam w swoim mieście. Co prawda zrobiłam przerwę związaną z wyjazdem, a potem z upałami, ale wracam od przyszłego tygodnia i mam zamiar biegać na nie raz w tygodniu ile będę mogła. Tylko raz, ponieważ nie przepadam za zajęciami grupowymi. A, że raz w tygodniu to mało, uzupełniam pożądaną dawkę aktywności ćwiczeniami w domu i z rzadka basenem (z rzadka, bo irytuje mnie niemożliwie, że już prawie nic nie mogę tam robić!!!). Zakupiłam nawet wielką piłkę (no bo jak można być w ciąży i nie mieć wielkiej piłki?) i wspomagam się zestawami znalezionymi na yuotube. Moją absolutną faworytką jest Angelika Pióro.
W sieci jest sporo jej filmików dedykowanych mamusiom, kręconych zarówno w trakcie, jak i po ciąży.
Przyznaję z żalem, że jeżeli chodzi akurat o ten temat, to sieć absolutnie nie spełniła moich oczekiwań. Nie znalazłam nic innego porównywalnie ciekawego i profesjonalnego. Może źle szukam? A może przyszłe mamy są nieruchliwe i popyt na takie rzeczy jest mały? A Wy ćwiczycie/ćwiczyłyście w ciąży? Co/gdzie/jak najchętniej?
A ja nie mam wielkiej piłki ;P Przed ciążą byłam bardzo aktywna a teraz lekarz każe się oszczędzać więc moja najwieksza aktywność to chodzenie do sklepu czy do przyjaciółki ;)
Ja kupiłam wielką piłkę i głównie na niej...siedzę :D Szczególnie jak mnie boli kręgosłup-jest wtedy nieoceniona! A co do ćwiczeń... Nigdy nie byłam jakoś zbyt aktywna i teraz po prostu boję się ćwiczyć. A jak już się odważę to a)albo zaraz się męczę b)albo coś mnie zaczyna boleć i przestaję. Nadrobię po ciąży ;-) www.natarek.blogspot.com
A ja nie mam wielkiej piłki ;P
OdpowiedzUsuńPrzed ciążą byłam bardzo aktywna a teraz lekarz każe się oszczędzać więc moja najwieksza aktywność to chodzenie do sklepu czy do przyjaciółki ;)
No tak, niektóre mamy zwyczajnie nie mogą:(.
UsuńJa kupiłam wielką piłkę i głównie na niej...siedzę :D Szczególnie jak mnie boli kręgosłup-jest wtedy nieoceniona!
OdpowiedzUsuńA co do ćwiczeń... Nigdy nie byłam jakoś zbyt aktywna i teraz po prostu boję się ćwiczyć. A jak już się odważę to a)albo zaraz się męczę b)albo coś mnie zaczyna boleć i przestaję.
Nadrobię po ciąży ;-)
www.natarek.blogspot.com
Ja na mojej piłce też głównie siedzę:D. Jak zaczynam ćwiczyć, to Troskliwy Tatuś dostaje białej gorączki ze strachu, że coś maleństwu zrobię:D.
Usuń