czwartek, 25 lipca 2013

Koniec życia? :D

   Ostatnio moje cudowne, prawie dorosłe już, dziecko uraczyło mnie zaskakującą opinią. Podczas codziennej przekomarzanki, kto tym razem zmywa naczynia po obiedzie stwierdził, że właściwie to on może pozmywać, bo musi jakoś umilić mi te ostatnie miesiące życia :). Na szczęście każdy koniec to zwykle też początek. Aczkolwiek, biorąc pod uwagę nadzwyczajną aktywność Luśki, mogę się spodziewać małego, bardzo absorbującego diabełka. Zobaczymy ile mi z życia zostanie. Obym tylko miała trochę czasu na karty  :D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz