Ze wszystkich letnich ciast z owocami najbardziej lubię zwykły placek drożdżowy. No ale czasem wypada upiec coś innego. Zwłaszcza, że zakupiłam niedawno w biedronce za grosze silikonową formę w kształcie misia (Bartek już jest za duży trochę może na takie infantylne gadżety, ale Lusi się miś na pewno spodoba) i ona jest trochę za mała, żeby pomieścić wielki placek. Na misiową premierę wybrałam lekkie, jogurtowe ciasto znalezione
tu.
Składniki:
- 2 jajka
- szklanka mąki pszennej
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 3/4 szklanki cukru
- 120 g miękkiego masła
- 300 g gęstego jogurtu naturalnego
- owoce (użyłam brzoskwiń, około 300 g na całego misia)
Masło z cukrem utrzeć na puszystą masę (mi wyszła średnio puszysta tym razem, bo w tym upale masło prawie się rozpuściło:)). Ucierać dalej, dodając po jednym jajku. Masę delikatnie połączyć z jogurtem oraz mąką wymieszaną z proszkiem do pieczenia - dodawałam po łyżce na przemian, mieszając zwykłą, ręczną trzepaczką. Wlać do natłuszczonej formy. Na wierzch ułożyć owoce. Piec w temperaturze 160 stopni około godziny. Przed podaniem można posypać cukrem-pudrem.
dieta :(
OdpowiedzUsuńBiedactwo:)
UsuńOj daj kawałek ;p
OdpowiedzUsuńmmm, fajne! Mam dość podobny przepis, ale z oliwą zamiast masła, chyba nawet jeszcze prostsze:) Ale chętnie wypróbuję ten przepis, daję do ulubionych!
OdpowiedzUsuńMNAM, ale mi narobiłaś smaka na takie ciasto!
OdpowiedzUsuń:-)