Moja starsza pociecha, mimo że jest dzieckiem płci męskiej i to nastoletnim, nie stroni od kuchni. Nie wiem jak mi się udała ta niesamowita sztuka, ale wychowałam sobie dziecko, które nie dość, że pozmywa naczynia, to jeszcze czasem coś ugotuje:). A, że należy do tych, co to nie lubią się przepracowywać wybiera przepisy proste. Wczoraj się musiał chyba sporo napracować, żeby znaleźć (
tutaj) przepis na najprostsze ciasteczka na świecie. Bo przy ich pieczeniu się już nie napracował. Nawet odrobinkę mu nie pomagałam (choć zwykle przychodzi mi to z ogromnym trudem).
Składniki:
-
dwie szklanki mąki
-
łyżeczka proszku do pieczenia
-
dwa jajka
-
pół szklanki cukru
-
sok z połowy cytryny
- dwie łyżki śmietany
-
trzy łyżki oleju słonecznikowego (u nas zastąpiony arachidowym)
-
trzy łyżki płatków z migdałów lub posiekanych migdałów lub orzechów
Wykonanie:
Wszystkie składniki wsypać do miski i wymieszać łyżką lub mikserem (młody nie męczył się z wyciąganiem miksera;)). Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia uformować za pomocą łyżki niewielkie, mniej-więcej okrągłe ciasteczka. Piec w 160 stopniach 10-15 minut.
Uwielbiam takie proste przepisy :) A syn nastoletni i myjący naczynia i piekący ciastka to skarb !
OdpowiedzUsuńHmm przepis kuszący :) Może dziś?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Super, muszę kiedyś wypróbować przy okazji gości w domu ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
wyglądają smakowicie, trzeba będzie kiedyś je wypróbować :)
OdpowiedzUsuń